O sztucznej inteligencji we wszelkim możliwym zastosowaniu mówi się dużo. Wypada wiedzieć, mieć, używać i… załamywać ręce, że wyprze nas z rynku. Jak to wygląda w przypadku szeroko rozumianego rynku nieruchomości?

Duże firmy, zwłaszcza deweloperzy na co dzień już korzystają lub mogą korzystać z szerokich możliwości AI – wspierania się nią w codziennych procesach w celu ich optymalizacji, na przykład w zarządzaniu projektami. Zaawansowane analizy danych, których AI dostarcza, pomagają w planowaniu i prowadzeniu projektów. AI może przewidywać opóźnienia, optymalizować harmonogramy prac i efektywniej zarządzać zasobami. Na podstawie analiz wcześniejszych projektów algorytmy mogą nakreślić potencjalne trudności oraz sugerować najlepsze praktyki. W zarządzaniu kosztami analiza dużych zbiorów danych pozwala lepiej szacować koszty materiałów i robocizny, może też w czasie rzeczywistym analizować przebieg projektu, czuwać nad terminowością i budżetem. Analiza rynku podaży i popytu z zestawieniem danych demograficznych w różnych regionach pozwala lepiej odpowiadać na potrzeby rynkowe, np. względem wyboru lokalizacji.

Brzmi obiecująco, ale to nie dzieje się samo, jest efektem działania człowieka, który musiał wcześniej coś przemyśleć, przygotować, dostarczyć danych (tak jak w życiu odpowiedź często zależy od umiejętnie postawionego pytania). Innymi słowy, żeby AI miała co robić, tj. analizować, opracowywać, usprawniać, musi dostać komplet (oby jak najlepszej jakości) danych. Nie obejdzie się więc człowieka, specjalisty w danej dziedzinie. Widzimy to na co dzień. Owszem, są grupy zawodowe, które załamują ręce, w obawie, że za chwilę z rynku zmiecie ich fala robotów i sztuczna inteligencja, która „zrobi wszystko sama, tylko lepiej i taniej”, ale to wcale nie jest takie oczywiste; czynnik ludzki stale jest „w grze”.

Tegoroczne czerwcowe Forum Rynku Nieruchomości w Sopocie również w dużej mierze było poświęcone sztucznej inteligencji. Ciekawy był przykład pewnego eksperymentu , w którym poproszono czat GPT o opracowanie programu mieszkalnictwa dla Polski, ściśle powiązanego z demografią i wspierającego ją, tj. zwiększenie przyrostu naturalnego. Czat otrzymał bardzo konkretne dane i wytyczne (np. zapewnienie wydatkowania środków pomocowych tylko na cele mieszkaniowe) i zaproponował program już z gotową, no może kontrowersyjną, nazwą „Mieszkanie za dziecko”;). Okazało się , że w krótkim czasie stworzył zarys programu, może nie doskonały, ale z pewnością wart zastanowienia. W dużym skrócie, program opracowany przez czat GPT polegał na utworzeniu funduszu powierniczego na każde urodzone dziecko, z dokładnie wyliczonymi kwotami i szacunkami. Pieniądze odkładane z odpowiednią rewaloryzacją byłyby przeznaczone wyłącznie na zakup lub wynajem mieszkania, ale dopiero po ukończeniu 25. roku życia dziecka. Zabrzmiało intrygująco i nawet jeśli wiele aspektów wymagałoby weryfikacji i lepszego dopasowania do naszych realiów, to na pewno pomysły sztucznej inteligencji mogą dać do myślenia, może w tym wypadku rządzącym?

Niewątpliwie, sztuczna inteligencja może stanowić inspirację i wsparcie w twórczych procesach, ba, może być bodźcem do lepszego działania, podnoszenia jakości pracy; przykładów jest wiele. Kiedy pośrednicy w obrocie nieruchomościami wyposażeni w dobre, najnowsze flagowe smartfony zaczęli robić niezłą sesję fotograficzną, niektórzy pisali czarne scenariusze dla profesjonalnych fotografów nieruchomości. Efekt był odwrotny: większość fotografów podniosła poziom i zakres usług, oferując zdjęcia z dronów, spacery wirtualne, filmy, etc.

Jesteśmy więc optymistkami – AI to kolejne narzędzie, którego warto się uczyć, by móc z niego jak najefektywniej i mądrze korzystać po to, by jeszcze lepiej wykonywać swój zawód. Sprzedaż czy zakup nieruchomości nie sprowadza się jednak tylko do czynności, które można zautomatyzować, przyspieszyć i ułatwić. Biznesy oparte na relacjach, spotkaniu człowieka z człowiekiem, nawet jeśli będą stopniowo ograniczane (patrz eksperyment bezobsługowych sklepów), to pozostaną tak długo, jak my pozostaniemy ludźmi. Od lat pracujemy zgodnie z zasadą, że interesy robi się z ludźmi, a nie firmami, markami i… maszynami, i cały czas mamy co robić. 😉

Foto – ilustracja wygenerowana przez AI/Pixabay