Większe zyski z inwestycji w nieruchomość można dziś osiągnąć w mniejszych miejscowościach aniżeli w największych polskich miastach.

Zyski z inwestycji w mieszkania na wynajem nie zadowalają obecnych inwestorów. Z powodu pandemii przez dłuższy czas był zamrożony najem krótkoterminowy, a do tego wielu najemców (jak studenci) zrezygnowało z najmu w ogóle. Przegrzanie rynku w dużych miastach też zaczyna dokuczać, dlatego inwestorzy kierują wzrok i portfele do mniejszych miast lub na obrzeża aglomeracji. Kolejnym powodem, dla którego przybywa inwestorów na mniejszych rynkach, jest fakt, że niższe ceny pozwalają na inwestycję osobom mniej zamożnym, których lokaty bankowe nie satysfakcjonują.

Oczywiście widoczne zainteresowanie i lepsza rentowność nie dotyczą każdego miasta czy dzielnicy – liczy się lokalizacja i komunikacja z innymi ważnymi ośrodkami. Ważna jest duża populacja miasta, liczy się to, czym miasto przyciąga mieszkańców (na przykład rynek pracy lub fakt, że jest sypialnia dla aglomeracji). Zyskują na przykład miasta w orbicie Warszawy czy innych aglomeracji. Często w cenie jednego mieszkania w stolicy można kupić dwa np. w Legionowie, natomiast ceny najmu nie są tak drastycznie różne, co powoduje wyższą rentowność inwestycji w mniejszym mieście. Szukając inwestycji dla siebie, warto dobrze przeanalizować rynek nieruchomości – liczby zawieranych transakcji oraz inne czynniki, jeśli nie chcemy, by mieszkanie stało puste.

Źródło: Pb.pl